Lajki na Facebooku, czy serduszka na Instagramie – od powstania portali trwa walka użytkowników o to, kto zbierze więcej łapek/serduszek pod zdjęciem (przypomina Pokemonowy szał z późnych lat 90, z tym że ten miał swój koniec). W przypadku lajków, wirtualne zbieractwo trwa od prawie dwóch dekad, a końca nie widać.
Jedni robią to hobbystycznie, drudzy z tego żyją (tak, mówię tutaj o tych, co przeliczają serduszka na darmowy posiłek w Sopocie), a jeszcze inni są po prostu uzależnieni.
No, ale, żeby nie było, że się czepiam. Przecież pracując w agencji reklamowej
nie mogę powiedzieć, że social media są fe. Oczywiście, każdy medal ma dwie strony. Jest również duże grono osób, dla których wciąż liczy się wartościowa treść oraz interakcja z obserwatorami.
Czy powiedziałem końca nie widać?
Już się poprawiam, bo na Instagramie już można ten koniec dostrzec i to nie jest żart. Platforma postanowiła przywrócić pierwotny zamysł portalu i skupić uwagę użytkowników na fotografiach. Jak Instagram zamierza tego dokonać? W bardzo prosty sposób, czyli przez usunięcie licznika polubień pod zdjęciem!
Aktualnie w wybranych Państwach przeprowadzane są testy, czy pomysł w ogóle się sprawdzi. Jeżeli tak, możemy spodziewać się zmian z kolejnymi aktualizacjami aplikacji. Oficjalny komunikat od Instagram znajdziecie klikając tutaj.
W ostatnim wywiadzie udzielonym CBS News, Adam Mosseri (tzw. head of Instagram), powiedział, że marce zależy na tym, aby platforma nie skupiała się jedynie na konkurowaniu między sobą. Przez planowane zmiany chce przekierować działania użytkowników na interakcję z osobami, które są dla nich ważne i tym co jest im bliskie.
Czy decyzje podjęte przez platformę są słuszne? Czy testy wypadną pomyślnie? Co sami sądzicie o dość ekstrawaganckim pomyśle Instagrama?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!